1960 rok przyniósł ciekawą premierę. Moto Guzzi opracowała pojazd z przeznaczeniem do pokonywania górskich stoków. Była to konstrukcja opracowana na zamówienie ministerstwa obrony. Miała umożliwić przewóz pocisków artyleryjskich o łącznej masie do pół tony w trudnych warunkach terenowych. W przeciągu trzech lat 1960-1967 wyprodukowano niewiele ponad dwieście sztuk tych pojazdów. Ten trzykołowy pojazd z napędem na wszystkie koła – czasami w oparciu o tylną oś montowano gąsienice – nie był na tyle dobry, by utorować sobie drogę do lukratywnych zamówień rządowych, ale – co niezwykle ważne – silnik miał tak interesujący i sprawny technicznie, że utorował on nowy etap w produkcji pojazdów spod marki Moto Guzzi!

Niewysilony silnik (6,5:1) w układzie V90 o pojemności 754 ccm rozwijał 20 KM przy 4000 rpm. Był, co stwierdzono w wyniku testów, bezawaryjny, serwisowo bezproblemowy i stosunkowo lekki. Był na tyle doskonały, że kierownictwo Moto Guzzi zdecydowało się na jego bazie opracować silnik motocyklowy. W wersji ze skokiem 70 mm, czyli o 5 mm krótszym niż w trójkołowcu przy zachowaniu tej samej średnicy cylindra Ø80 mm – pojemność 703,3 ccm – zastosowano go do napędu kultowego już dzisiaj modelu V7. Prototyp objeżdżono w 1964 roku, pierwsze pojazdy trafiły na rynek rok później z przeznaczeniem dla służb państwowych, gdyż na rynku krajowym nikt nie interesował się tak potężnymi maszynami (42 KM przy 6.400 rpm). Dopiero dwa lata później motocykl trafił do sprzedaży cywilnej i przyczynił się do wzrostu zainteresowania dużymi motocyklami. Produkcja motocykli z silnikami V90 zaczęła ewoluować. Już w 1969 roku pojemność wzrosła do 757,5 ccm (model V7 Special), trzy lata później do 844 ccm (model V850 GT), a motocykl zaczął odniósić sukcesy w USA jako słynny California 850.

W tej sytuacji podażowej wydawać by się mogło, że ostatnia pozioma jednocylindrówka Falcone Turismo, której produkcję zakończono w 1968 roku nie ma powrotu zwłaszcza, że model V7 trafił do armii i policji i zajął w nich kluczową pozycję. Wśród maszyn cywilnych Moto Guzzi popularność zdobywały Lodola i Stornello – jednocylindrówki z pochyłym cylindrem w klasach od 125 do 250 ccm.

Jakie kulisy spowodowały, że w 1967 roku służby publiczne mając model V7 zamówiły na swoje potrzeby poziomą klasyczną jednocylindrówkę Falcone – nie wiem. Teoria spiskowa aż ciśnie się na usta. Niemniej fakt stał się rzeczywistością. Przeprojektowany Falcone o nowej nazwie modelowej Falcone Nuovo trafił do służb mundurowych w 1970 roku. Motocykle policyjne otrzymały szaro-zielone wykończenie, przeznaczone dla żandarmerii ciemnoniebieskie, dla armii oliwkowo-zielone (nasz bohater). Co ciekawe, Falcone Nuovo eksportowano na potrzeby rządów innych krajów.

Zarząd Moto Guzzi zachłysnął się ponownym sukcesem motocykla o korzeniach sięgających początków produkcji. Tak! Tłok Ø88 mm i skok 82 mm, zatem pojemność skokowa 498,4 ccm i poziomy układ pojedynczego cylindra była symbolem modelu Normale z 1921 roku! Zachłysnął się do tego stopnia, że postanowił w 1971 roku wrócić na rynek z jego wersją cywilną. Reklamy głosiły, że pojazd kierowany jest do tych klientów, którzy doceniają wytrzymałość tradycyjnego Moto Guzzi. Rzeczywiście, w początkowym okresie motocykl był kupowany przez fanów marki ale tylko do momentu, gdy użytkownicy i prasa motocyklowa zauważyli, że motocykle marki z silnikami V90 są mocniejsze, nowocześniejsze, szybsze i równie niezawodne. Epoka Falcone minęła bezpowrotnie w 1976 roku.

Komentarze do tego posta są wyłączone.

stat4u